sobota, 10 maja 2014

ROZDZIAŁ 35

*Ania*
Paulina jak wczoraj wybiegła po rozmowie z Kubą i Łukaszem nie wróciła do tej pory.. Nie było jej na treningu.. Dzwoniliśmy już na policję, ale to nic nie dało! Powiedzieli, że wyślą jej zdjęcie do wszystkich patroli! Boje się, że coś jej się stało! Ona nic nie jadła od pewnie już trzech dni! Mogła zasłabnąć! O anoreksji to ja już nic nie powiem! Siedziałam na kanapie i mocno przytulałam się do Alexii. Po chwili usłyszałyśmy dzwonek. Szybko podbiegłam do drzwi. Leżała tam koperta, chciałam ja podnieść, ale w tej chwili Alexii mnie odepchnęła.
- Co to kurwa ma być? - zaczęłam na nią krzyczeć.
- Jezu! Ty jesteś taka głupia, czy mi się wydaje? - zapytała zdziwiona.
Popatrzyłam tylko na nią krzywo, a ona założyła gumową rękawiczkę. Taaa, co porwali Paulinę? A ja święta jestem..
- Milewska za dużo horrorów, jak na Ciebie.. - odpowiedziałam sarkastycznie.
- Żebyś się nie zdziwiła. - odpowiedziała i rozpakowała kopertę i zaczęła czytać.
Po chwili popatrzyła na mnie i łzy zaczęły jej spływać po policzkach.. Stanęłam za nią i zaczęłam czytać..
,, Mamy waszą kochaną przyjaciółeczkę Paulinę. Chcecie ją jeszcze kiedyś widzieć? Jeżeli tak, to zróbcie wszystko, aby Lewandowski wyjechał w tej chwili z Dortmundu i wrócił dopiero za jakieś trzy miesiące, albo i wcale.. Niech przeniesie się też do innego klubu.. Tylko szybciutko.. Cyk, cyk, cyk.. Z Pauliną jest coraz słabiej.. Dzisiaj już trzy razy zasłabła, ale wiadro zimnej wody ją obudziło.. Cyk.. Cyk.. Cyk.. "
Łzy samoczynnie zaczęły spływać po moich policzkach. Wtedy do domu wszedł Kuba, Łukasz, Robert i Marco.. Zaczęli czytać list..
- Co jest do cholery? - wykrzyczał Kuba.
- Ja.. Ja wyjeżdżam.. - powiedział Lewandowski i szybko wybiegł z naszego domu..
Wsiadł do samochodu i odjechał.. Po chwili już nie było go widać..
- Powiedzcie, że to żarty! - wykrzyczał Łukasz.
- Nie. - odpowiedziałam, a on podszedł do mnie i mocno przytulił.
- Nie wiem co mogę zrobić, ale chętnie pomogę.. - powiedział Marco i uśmiechnął się pokrzepiająco.
- Marco! Chodź idziemy z tym listem na policję! - wykrzyczał Kuba.
- Na policję? - zapytał zaskoczony Marco. - Może zaczekajmy, aż Lewy wyjedzie i wtedy zobaczymy co się stanie..
- Nie! Nie warto czekać! Paulina nic nie jadła od jakiś trzech dni, a jak oni jej tam nie dają jeść, to co? Ma umierać?! - wykrzyczał Kuba i wyszedł z domu trzaskając drzwiami, zaraz po nim wyszedł też Marco.
*Marco*
Jego kurwa pogięło?! Na policję?!
- Ale Kuba, może poczekajmy.. Może Paulina się odnajdzie, jak Robert wyjedzie.. - powiedziałem.
- A co boisz się? Porwałeś ją, że nie chcesz jechać na policję? - zapytał, a ja zacząłem się denerwować. Kuba tylko zaśmiał się sarkastycznie.. - No własnie. Wątpię, abyś ją porwał, więc nie broń tamtych ludzi..
- A jakbym.. - zacząłem. - Jakbym ją porwał?
- Wtedy umarłbyś na miejscu, w tym samochodzie.. - powiedział i popatrzył na mnie.. - No, ale tego nie zrobiłeś, więc nie ma co gdybać.. - dopowiedział.
Poczułem się jak ostatni cham i prostak.. Żeby Paulina zwróciła na mnie uwagę musiałem, aż ja porwać i kazać wyjechać Lewandowskiemu.. A jak ona zakocha się w Mario? To co jemu też będę kazał wyjechać? Chociaż nie.. W Mario się nie zakocha, bo on przechodzi do Monachium.. Ale Paulina.. Kuba powiedział, że nie jadła nic przez trzy dni.. Co oznacza, że może popaść w anoreksję! Dlatego mdlała! I pomyśleć, że z zazdrości potrafię aż tyle zrobić! Nie! Tak nie może być!
- Zatrzymaj samochód! - wydarłem się, a Kuba gwałtownie zahamował.
Wybiegłem z samochodu i zaczął biec na przedmieście Dortmundu.. Po dobrym półgodzinnym sprincie dobiegłem do budynku, w którym siedział Michał, a w środku leżała zapewne Paulina.
- Wypuść ją! - wykrzyczałem, a Michał na mnie spojrzał, jakbym zwariował.
- Że co? Weź się uspokój.. - powiedział Michał i usiadł na miejsce, z którego przed kilkoma sekundami zerwał się.
- Chcesz, aby umarła?! - wykrzyczałem.
- Jak to umarła? - zapytał zdziwiony.
- Ona nic nie jadła od dobrych trzech dni! A poza tym Robert ją kocha.. Specjalnie dla niej chciał wyjechać.. - powiedziałem.
- No to niech wyjeżdża, a ja dałem jej dzisiaj jedzenie to nie chciała jeść.. - odpowiedział.
- Jezu! Debilu! Ona uważa, że Lewandowski ją zdradził z Nicolą, ale przecież to my tylko wymyśliliśmy no i ona się załamała i nic nie chce jeść!
- Dobra, dobra! - powiedział. - Możemy ją wypuścić, ale to Ty ją zawozisz..
- Dobra. Wpuść mnie do niej. - powiedziałem i wszedłem do pokoju.
Paulina leżała na łóżku, a obok niej pizza. Miała zamknięte oczy.. Wszedłem do środka i usiadłem obok niej.. Szybko otworzyła je i zaczęła zwijać się na łóżku.
- Przepraszam Paulina! Przepraszam! - zacząłem krzyczeć! - Kurwa! Pewnie nie chcesz słuchać moich wyjaśnień, ale ja muszę.. - powiedziałem i popatrzyłem na dziewczynę.
Leżała na łóżku zwinięta w kłębek.. Bała się mnie.. Cholernie..
- Ja.. Eh! Może zaczniemy do początku! Gdy się poznaliśmy wtedy, gdy weszłaś na boisko, a potem w szatni, to strasznie mi się spodobałaś.. Uświadomiłem sobie, że własnie takiej dziewczyny poszukuję.. No i wtedy pojawił się Robert i Wasz wspólny związek.. Nie chciałem na to patrzeć.. Zacząłem rozmawiać z Nicolą, aby udawała, że przespała się z Robertem.. Gdy wyjeżdżała do Dortmundu przychodziła do mnie i obmyślaliśmy dalszy plan.. Na początku było, że rozdzielimy Was i ona wtedy bierze się za Roberta, a ja za Ciebie, ale pojawił się Michał i on powiedział, że Lewandowski musi pożałować, że się do Ciebie zbliżył.. To on załatwił to porwanie.. Na początku byłem przeciwny, ale potem się zgodziłem.. Nie wiem nawet dlaczego! No i wtedy wiesz jak się dalej potoczyło.. No i teraz, gdy zobaczyłem, ze Lewandowski jest w stanie dla Ciebie zrobić wszystko i że masz przyjaciół najwspanialszych na świecie, to zobaczyłem swój błąd.. - mówiłem cały czas patrząc na nią, a łzy zaczęły spływać po moich policzkach.. Dziewczyna zauważyła to i usiadła normalnie, a po chwili mocno mnie przytuliła.. Nie mogłem uwierzyć w to co się dzieję. Wziąłem ją na ręce i zacząłem zbliżać się do drzwi, lecz one wtedy się zamknęły..


No to mamy i następny rozdział! Huhuhu, dzieje sie coś? :D
Ale proszę Was o komentarze! Nawet nie wiecie ile dają motywacji! Proooszę! ♥♥

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz