czwartek, 15 listopada 2012

ROZDZIAŁ 1

*Alexii*
Weszłam do salonu i zobaczyłam Paulinę, która zasnęła na kanapie. No tak. Wyczerpujący dzień. Ale już jutro zakończenie roku. NARESZCIE. Usiadłam obok śpiącej siostry i zaczęłam przełączać po innych kanałach. Nagle Paulina się zerwała.
- Alexii, która godzina?
- Coś po 16.
- Wiesz, że o 17 mamy trening?!
- O nie! Zapomniałam!
Szybko poleciałam na górę, wzięłam torbę i zaczęłam wszystko pakować. Po jakiś 10 minutach byłam gotowa, kurde bije rekordy. Już 10 minut. Zbiegłam na dół. Paulina już na mnie czekała. Zamknęłyśmy dom i wtedy spojrzałam na zegarek.
- Tee, lala jest 16:34. Mamy jeszcze trochę czasu, pójdziemy na czekoladę? - zapytałam.
- Alexii, grubasie. Tylko byś jadła.
- No bo lubię jeść, ale przecież nie tyje!
- No i tylko to Cię ratuję.
Zaczęłyśmy się śmiać, gdy przechodziłyśmy obok stoiska z czekoladom zaczęłam się tam patrzeć. Paulina chyba to zauważyła.
- Jeju, Alexii masz 5 minut i możesz i mi kupić przy okazji. - powiedziała.
- Aaaaa! Jesteś kochana!- zaczęłam się wydzierać, ale ludzie się gapili na mnie jak na wariatkę.
Pobiegłam szybko do stoiska i zamówiłam dwie duże czekolady z bitą śmietaną, a co tam każdemu się należy. Gdy wróciłam Paulina się na mnie dziwnie patrzyła.
- Wiesz, że mamy tylko około 15 minut, no nie? - zapytała.
- No tak i co w związku z tym?
- Jak zdążymy to wypić?
- Ja zdążę, a jak Ty nie zdążysz to będziesz mogła mi dać.
- Idź Ty żarłoku. - powiedziała Paulina.
Po raz pierwszy od jakiegoś miesiąca tak normalnie gadałyśmy. Normalnie cuda!
Po chwili doszłyśmy na boisko. Poleciałyśmy do szatni, aby się przebrać. Dziewczyny już tam były. Gdy się przebrałyśmy wyszłyśmy grac. Trener już był.
- Dobra, dobra zbiórka! - wydarł się.
Zrobiłyśmy tak jak kazał.
- Dobra, a teraz parę informacji!  Po pierwsze w niedziele gramy mecz wyjazdowy. Jedziemy do Warszawy. Pewnie będziemy tam siedzieli cały dzień, znając was - tutaj uśmiech pojawił się na naszych twarzach - dalej, jeżeli wygramy ten mecz będziemy drudzy w lidze i będziemy przegrywali tylko JEDNYM punktem. Będziemy w stanie jeszcze to wygrać! Po drugie dostałem informacje, że jest zorganizowany obóz sportowy dla czterech najlepszych drużyn w naszej lidze oraz lidze jakiejś męskiej. To, że jest obóz mnie ucieszyło, ale to że z chłopakami już nie...
- Trenerze, a dokąd jest ten obóz? - zapytała Ania.
- No to tak. Jest to obóz na dwa miesiące. Pierwsze dwa tygodnie spędzamy w Portugalii  a dokładnie w Funchal, następne dwa w Londynie, potem dwa tygodnie w Dortmundzie, a potem na ostatnie dwa tygodnie jedziemy do Madrytu.
Wtedy zapanował wielki chaos i wszyscy o tym rozmawiali.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz