*Paulina*
A na murawie stał Waldemar Fornalik, Wojciech Szczęsny, Łukasz Piszczek, Jakub Błaszczykowski i Robert Lewandowski.. Wszystkie zrobiłyśmy szerokie oczy i szczęki nam opadły.. Robert uśmiechnął się i nogi mi zmiękły.. Prawie, ze się przewaliłam.. Na szczęście Alexii mnie złapała.. Spojrzałam na naszego trenera, a on się uśmiechnął.
- A więc dziewczyny, widzieliśmy waszą grę i jesteśmy pod wielkim wrażeniem. - zaczął Fornalik.
- Dzięki Wojtki Wasze marzenia mogą się spełnić, bo założę się, że połowa z Was przyszłość wiąże z piłką nożną.. - powiedział Łukasz.
- No i my Wam pomożemy.. - dokończył Kuba.
- Ciekawe jak.. - powiedziałam nagle i szybko zatkałam sobie usta, nie wierząc, że w ogóle się odezwałam..
- Mm, widzę, ze jedna dziewczyna, chce jak najszybciej wrócić do Łodzi.. - zażartował Fornalik.
- No więc, co powiecie na trening z Reprezentacją Polski? - zapytał Łukasz..
- Tak! Tak! - zaczęły krzyczeć dziewczyny.
- A w czym nam to pomoże? Z tego co mi wiadomo, to nasza reprezentacja wcale nie jest taka najlepsza.. No i jak się w ten sposób rozwiniemy? Nie lepiej pojechać na jakiś trening Borussii Dortmund, Realu Madryt czy Arsenalu Londyn? - zapytałam, coraz to pewniejsza swoich słów.
- Hmm, a wolałabyś zostać zauważona przez całą Polskę, czy tylko przez piłkarzy i trenera? - zapytał Kuba, patrząc na mnie dość dziwnym wzrokiem..
- Wiesz.. Nie chcę być zauważona przez całą Polskę.. Bo zobacz.. Zostanę zauważona przez całą Polskę i co mi z tego przyjdzie? Że inne dziewczyny nas wyśmieją, że tak próbujemy zrobić się sławne? Lub zobaczą co umiemy i o nas po kilku dniach zapomną? A jak zostaniemy zobaczone przez trenera i piłkarzy, to co nam to da? Też nic.. Więc lepiej iść na trening jakiegoś dobrego klubu i od nich się sporo nauczyć i potem czekać na nasze wybicie niż na siłę wciskać się do tego świata, nie uważasz? - zapytałam, uśmiechając się.
- Widzę, że nie jesteś otwarta na naszą propozycję.. - powiedział Łukasz, robiąc minę podobną do Kuby..
- Paulina ma rację.. - usłyszałam głos Alexii. - Zobaczcie dziewczyny. - zaczęła mówić wychodzić do przodu przed resztę dziewczyn i odwracając się do nas przodem.. - Co będziemy miały z tego, ze pójdziemy na trening Reprezentacji Polski, skoro oni są słabi? Założę się, ze wygrałybyśmy nawet z nimi mecz.. No, ale co będziemy z tego miały, jak nawet podczas tego treningu będą kibice i dziennikarze? To tak jakby poprosić mamę Ani, żeby o nas napisała i byśmy były tak samo ,, sławne", czyli tylko przez kilka dni, a potem co? Zapomnieliby o nas.. Nie lepiej iść na trening Realu Madryt i nauczyć się prawdziwej gry i dopiero wtedy zacząć pokazywać się publicznie? Będziemy kilka razy lepsze i mocniejsze, co będzie powodowało, że ludzie będą nami się interesować i wtedy zasłyniemy, a dzięki naszej reprezentacji co zrobimy? Prawdę mówiąc nic.. No bo same przyznajcie, że nieraz już stwierdziłyście, ze Wy zagrałybyście lepiej niż niejeden piłkarz naszej reprezentacji... Ja tak bardzo często stwierdzałam.. Możemy mieć trening z Reprezentacją, ale to nas nie rozwinie, no ale decyzja należy do Was.. - zakończyła Alexii i wycofała się do nas. Zaczęłam jej klaskać, zaraz po mnie Ania, Kasia i Klara, a potem już cała reszta..
Piłkarze patrzyli na nas zaskoczeni..
- Czy to było wyzwanie? - zaśmiał się Fornalik. Widać było, ze on to wszystko brał na żarty, wiedział że wolałybyśmy trening z klubem niż z reprezentacją, więc nie brał tego na poważnie.
- Tak! - wykrzyczałam, a zaraz po mnie reszta dziewczyn.
- No dobra, a więc 3 czerwca mamy mecz z Liechtenstainem.. Co powiecie na jakiś mecz 2 czerwca w Pilicy? Wasz trener wystawi główny skład i ja wystawie główny skład.. Transport do Pilicy Wam załatwię, tylko że jak przegracie, to przyznacie publicznie, ze Reprezentacji Polski jest najlepsza i że żałujecie, ze zwątpiłyście w nią chociaż przez chwilę..
- No dobra, ale jak my wygramy to reprezentacja Polski przyzna publicznie, że nie są zbyt mocną reprezentacją i każdy z graczy, nawet rezerwowi w swoich klubach następne dwa mecze zagra w różowych włosach.. - powiedziałam i spojrzałam najpierw na piłkarzy, a potem na Fornalika..
- Mocna jesteś. - stwierdził selekcjoner Polski. - Gratuluję takiej zaciętej zawodniczki. - powiedział do naszego trenera. - No, ale umowa stoi. - powiedział i podał mi rękę.
*Około 8 h później*
Wysiadamy właśnie z tego autobusu i czekamy, aż mama po nas przyjedzie.. Dzień wyczerpujący.. Teraz trochę żałuję tego zakładu, no bo jak przegramy, to będziemy musiały publicznie powiedzieć, że żałujemy, ze zwątpiłyśmy w naszą reprezentację.. I to wszystkie przeze mnie..
- Ejj, Paulina, czym się zamartwiasz? - zapytała Klara.
- Tym zakładem. Trochę mi głupio, ze decydowałam za wszystkie.. - odpowiedziałam..
- No co Ty! Nie mów, ze nie chcesz zobaczyć Lewego w różowych włosach.. - powiedziała Kasia i wszystkie wybuchłyśmy śmiechem..
- Noo, to chyba będzie najlepszy widok..
*Następny dzień*
Dzisiaj miałyśmy grać mecz z FC Sanok. Ubrałam się i zeszłam na dół, gdzie czekała na mnie już Alexii. Zrobiłam sobie sałatkę i usłyszałam dzwonek do drzwi.
- Ja otworzę. - powiedziała moja siostra.
Po chwili do kuchni weszła Ania wraz z Klarą i Kasią. Szybko zjadłam śniadanie i poszłyśmy na boisko. Przebrałyśmy się w szatni i zaczęłyśmy się rozgrzewać. Po chwili na boisko weszły też dziewczyny z Sanoku. Podeszłyśmy do nich i się przywitałyśmy.. Tak, z dziewczynami z Sanoka, bardzo dobrze się dogadywałyśmy. Można powiedzieć, ze jesteśmy najbardziej zgranymi klubami w lidze i tak trochę głupio walczyć o podium.. No, ale wygra najlepszy.. Albo my wygramy dwoma punktami, albo dziewczyny czterema..
Po kilku minutach mecz się rozpoczął.
*90 minut później*
- Dziewczyny jest 0:0, ten wynik daje pierwsze miejsce Sanokowi! Walczymy do końca! Sędzia doliczył dwie minuty! Musicie to wygrać! - krzyczał nasz trener.
Dwie minuty.. To nie tak dużo, ale i nie mało czasu..
Dostałam piłkę od Alexii i zmierzałam w kierunku bramki.. Przede mnie wybiegła dziewczyna z przeciwnej drużyny.. Zostawały mi dwa wybory, albo ją okiwać, albo podać do Kasi.. Podałam do Kasi, ale wtedy przed dziewczyną zjawiła się przeciwniczka.. Kasia nie miała co zrobić, szybko wbiegłam za nią i zaczęłam krzyczeć.
- Tył Kasia! Tył!
Kasia wtedy wycofała piłkę.
- Cztery, trzy.. - zaczęli liczyć kibice..
Wystarczy kopnąć piłkę.. Kopnęłam i wtedy zagwizdał po raz ostatni sędzia, ale piłkę wykopałam wcześniej, a więc musi zaczekać, aż piłka gdzieś wyląduje.. Nagle bramkarz z klubu przeciwniczek zatrzymał się i zaczął skakać z radości i wtedy piłka wpadła do bramki.. Wszystkie dziewczyny z FC Sanoku patrzyły raz na sędzie, raz na bramkarkę.. Bramkarka przestała tańczyć i zobaczyła wszystkich miny..
- Uznajemy tego gola, bo piłka została wybita jeszcze podczas mecz.. - powiedział sędzia.
Zaczęłyśmy skakać z radości, reszta drużyny rzuciła się na mnie i zaczęła przytulać. Taak! Wygrałyśmy naszą ligę! Przechodzimy do wyższej ligi! Jeszcze tylko ta liga, w której będziemy od nowego sezonu i dojdziemy do Ekstraklasy*.. Taaak! Tylko tyle nam brakuje!
* Nie wiem, czy u dziewczyn jest Ekstraklasa, ale dobra xd
No hejka! Jak minęły wam te trzy dni? Mi nawet szybko, choć było trudno, no, ale jest! Nasz długo wyczekiwany weekend! Ostatnio mam trochę kiepskie dni.. Nie czuję się na siłach i jakoś tak mi smutno.. No, ale gdy piszę to opowiadanie to robi mi się weselej, jakoś tak radośniej! A jeszcze bardziej cieszą mnie wasze komentarze, których jest naprawdę duuużo. <sarkazm> Hhaha, taak! Mam nadzieję, ze podoba wam się to opowiadanie no i czekam na komentarze! :)
Pozdrawiam. :D
JESTEŚ? ZOSTAW KOMENTARZ.. DAJE WIELKĄ MOTYWACJĘ! ♥
genialny rozdział :)
OdpowiedzUsuńpiszesz wspaniale.. jednym slowem mozna powiedziec ze masz dar hehe :)
kiedy mozna sie spodziewac nastepnego rozdziału??
jakbys mogla to daj szybkoo, normalnie doczekac sie nie mozna :)
Czekam na nastepny rozdzial :)
OdpowiedzUsuńsuper czekam na więcej ! :) <3 Kasia
OdpowiedzUsuń