czwartek, 6 czerwca 2013

ROZDZIAŁ 11

*Ania*
Walka była zacięta.. Hhahha, walka.. No dobra każdy chciał wygrać.. Chłopaki dlatego, że nie chcieli mieć różowych włosów, a my żeby nie ogłaszać publicznie, że nasza Reprezentacja jest doskonała..
Dostałam piłkę i zaczęłam biec z nią.. Po chwili przede mną pojawił się Łukasz Piszczek i zrobił wślizg. Nagle poczułam wielki ból i upadłam na murawę.. Złapałam się za nogę.. Cholernie bolała..
- Jejku, przepraszam.. - zaczął Piszczek. - Wstawaj. - dodał wyciągając do mnie rękę.
Mimo bólu, który czułam złapałam jego rękę i wstałam.. Jednak gdy stanęłam na te nogę poczułam znowu cholerny ból i upadłam.. Zaczęłam turlać się po tej murawie.. Po chwili przyleciał jakiś lekarz i zaczął oglądać moją nogę.
- Złamana. - powiedział tylko i zaczął obwijać ją bandażem.
Jak ta noga może być złamana? Wycieczka cało wakacyjna na mnie czeka, a ja ze złamaną nogą?
- Że co kurwa? - wydarła się Klara.
- My mamy obóz, bez niej nie jedziemy. - dodała Kasia.
- Piszczek, kurwa! Masz w ryj. - wykrzyczała Paulina i zaczęła do niego podchodzić.
- Jejku, przepraszam! Naprawdę nie chciałem! - zaczął się tłumaczyć i podbiegł do mnie.
- Nie ma, że nie chciałeś, jak ona będzie zwiedzała i grała w innych krajach ze złamaną nogą? - zapytała Alexii.
- Hmm, to ja mam pomysł. - powiedział nagle Szczęsny.
- Słuchamy Cię. - powiedziałam.
- Zakończmy mecz i zakład unieważnimy, a Piszcze w ,,nagrodę" za takie potraktowanie em.. - zaczął i się zaciął.
- Ani. - dopowiedziała Klara.
- No właśnie, a Piszczek za takie potraktowanie Ani będzie jeździł z Wami do każdego kraju, będzie ją nosił na rękach i będzie na każde jej wezwanie, nawet w nocy! - powiedział Wojtek i dumnie wypiął pierś.
- Hohohoh, ja wakacje miałem spędzać w Polsce.. - zaczął Piszczek.
- Nie masz narzeczonej, ani dziewczyny, a tym bardziej żony, więc nic Ci nie przeszkadza w tym wyjeździe.. Przy okazji pozwiedzasz inne kraje no i przecież powinieneś jakoś ładnie przeprosić Anię, bo jej się należy za tak okrutny faul.. - powiedział Robert i stanął obok Wojtka.
- O taak! - powiedział Kuba. - Kto tak uważa niech stanie za Wojtkiem. - dopowiedział i nagle wszyscy rzucili się w stronę Szczęsnego, tylko ja leżałam na murawie i Piszczek stał blisko mnie..
Nawet trenerzy i lekarz byli za pomysłem Szczęsnego.. No to pięknie.
- Aniu, wybacz mi, ale będziesz skazana na mnie przez te dwa miesiące. - powiedział Piszczek i kucnął obok mnie. - A teraz chodź zabieram Cię do szpitala, bo już zaczynam swoją posługę Tobie. - dopowiedział i wziął mnie na ręce.
Piłkarze zaczęli gwizdać, a dziewczyny z naszego klubu piszczeć.. Ja tylko zaczęłam się śmiać i pozwoliłam się zanieść do jego samochodu..
*W szpitalu*
Siedziałam na korytarzu razem z Piszczkiem.. Widziałam, że go to nudzi, bo cały czas krążył po tym szpitalu.
- Jak Ci się nudzi, to możesz jechać. - powiedziałam nagle.
- No co Ty, od dzisiaj jestem Twoim rycerzem na białym koniu. - powiedział i szybko usiadł obok mnie.
- Mm, ale widzę, ze to wszystko Cię nudzi..
- No to możemy zagrać w pytania, wtedy szybciej minie nam czas..
- No dobra.
- To ja zaczynam. Masz chłopaka?
- Nie. Nie szukam miłości, wiem że kiedy przyjdzie na nią czas to sama się pojawi.. Ulubiony kolor?
- Zielony, bo pokazuje, że nadal mam nadzieję, i jakoś tak uspokaja.. Twoje hobby?
- Chyba widać. Piłka nożna, no ale teraz będę musiała pauzować. Co robisz po meczach?
- Hmm, najczęściej rzuca mnie po wszystkich kątach w domu, bo nadal jest ta adrenalina..  Ile masz lat?
- Hohoh, z tego co mi wiadomo to kobiety o wiek się nie pyta..
- No, ale wiesz, Ty młoda jesteś, bo na pewno nie masz więcej niż 25 lat, a więc możesz nadal się chwalić swoim wiekiem.. A więc ile masz lat?
- Ehh, 21.
- Ooo, to nie jesteś, aż tak młoda jak myślałem..
- Ohoho, no dzięki.. Teraz czuje się tak staro..
- No co Ty, przy mnie? Ja mam 26 i nie czuje się staro, a ty 5 lat młodsza i już babcia o kuli?
- Hohoh, że babcia to nie, ale o kuli tak..
- I teraz będzie mi to cały czas wypominała..
- Nie, tylko wtedy, gdy będę coś chciała. - powiedziała wytykając język.
- To co chce królewna?
- Szybciej wejść do tego cholernego gabinetu, bo zaraz mi się ta kość zrośnie, a to tak cholernie boli! - wykrzyczałam dość głośno.
Podeszła do nas pielęgniarka.
- Anna Matusiak. Zapraszam. - powiedziała i odtworzyła mi drzwi.
Gdy chciałam wstać Łukasz wziął mnie na ręce i wzniósł do pomieszczenia. Potem położył na ,,łóżku", które tam było i wyszedł..
*Około 4 h później*
- No, ale patrz, masz jedną przyczynę, z której powinnaś się cieszyć. - powiedział Alexii.
- Jaką? - zapytałam.
- Tak, że wystarczy, ze zawołasz Piszczka tak głośno, aby inni usłyszeli, ale on nie usłyszał i wtedy możesz patrzeć jak inni mu potem gadają, że się Tobą nie opiekuję. - powiedział Paulina.
- Nie o to mi chodziło! Plusem jest to, że będziesz z nim spędzała około połowy swoich wakacji, jak nie dłużej.. - powiedziała Alexii.
- Hhaha, no tak. - powiedziałam. - Piiiszczek! - zawołałam.
Po chwili do pokoju wpadł Łukasz.
- Co jest? - zapytał się. - Musiałem zostawić grę w Fifę, więc pośpiesz się.
- Chcę iść pozwiedzać miasto. - powiedziałam.
- Ale dzisiaj.. - zaczęła Klara, ale po chwili przymknęła się, bo Paulina ją walnęła.
- Jejku.. Też wybrałaś porę.. Jest po 23.. - powiedział Łukasz..
- No właśnie.. Z tego co słyszałam to tutaj jest pięknie w nocy.. - zaczęłam.
- Tak, tak. Pomóc Ci założyć kurtkę? Bo jest zimno..
- Nie, dam sobie radę i wzięłam kurtkę zarzucając ją na plecy.. Łukasz podszedł do mnie i wziął mnie na ręce.
- Spokojnie, możesz mnie puścić.. - zaczęłam.
- Cicho siedź, bo zaraz się rozmyślę. - powiedział lekko się uśmiechając. - przepraszam panie, ale zabieram Anie na spacer.. - powiedział do dziewczyn.
Wyszłyśmy z pokoju i skierowałyśmy się do windy. Zjechaliśmy na parter i weszliśmy do pokoju, gdzie była grupka piłkarzy.. Znowu zaczęli gwizdać i bić brawo.
- Pasujecie do siebie. - powiedział nagle Kuba.
- Tak, tak. Dokończcie grę beze mnie. Idę na spacer. - powiedział i skierowaliśmy się w stronę drzwi.. Po chwili weszliśmy do parku..


No to jest następny rozdział! Dziękuję za te komentarze i ponad 1000 wyświetleń! Jesteście wielcy! Na 2000 wyświetleń, lub 20 komentarzy pod rozdziałem dodam następny rozdział niespodziankę i to szybciej niż zawsze, a nawet może dwa dziennie :D
Hhaha, no dobra. Ogólnie dzień minął mi dobrze, więc jest okeej. Nie będę Was tym zanudzała :P
Pozdrawiam Was serdecznie! :)

4 komentarze:

  1. uuuuu genialny!
    daj szybko nastepny :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny;) Twój blog bardzo mi się podoba :*
    Pozdrawiam Kinga :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetny, świetny!<3 przeczuwam miłość! ^^

    OdpowiedzUsuń
  4. dobre dobre. Wojtus jaki pomysłowy . a i łukasz za bardzo nie oponował. Zapraszam do siebie.

    OdpowiedzUsuń