*Alexii*
Łukasz i Ania tak słodko razem wyglądali.. Widać było w ich oczach, że się kochają.
- Kurde. - powiedział nagle Łukasz.
- Co się stało? - zapytała Ania i dała mu buziaka w policzek.
- Zapomniałem o niespodziance dla Ciebie! - powiedział i szybko wybiegł z pokoju.
- Ojejku, To takie romantyczne. Ma dla Ciebie niespodziankę. - powiedziała Kasia.
- Kurde. Ja to będę starą panną z 50-cioma kotami! Nawet Cris mnie nie chcę! - powiedziałam.
- Hhaha, nawet? - zapytała Paulina.
- No nawet.. No bo ideałem to jest Piszczek.. Romantyczny i tak na Ciebie patrzy i w ogóle, taki wspaniały..
- Ejj! Czuję się zazdrosna! - powiedziała Ania.
- No, ale na serio. Drugiego takiego Piszczka nigdzie nie znajdziesz. - powiedziała Klara.
- Szczerze mówiąc to szczęściara z Ciebie. - dopowiedziała Paulina.
- Ty masz Lewego to spadaj!- odpowiedziała.
- Jak to Lewego? - zapytałam.
- Piszczu przez przypadek wygadał się, że Lewy za nią szaleję.. - powiedziała Ania.
- Noo proooszę baaardzo. Czuję, że nowy związek w Dortmundzie powstanie. - powiedziała Kasia.
Po chwili wszedł Piszczek. Podszedł do Ani. Wziął ją za rękę i wręczył zieloną różę. Zieloną różę? Skąd on wziął taką różę?! Ukląkł przed nią i zaczął śpiewać. Może mu to za bardzo nie wychodziło, ale śpiewał.. Gest się liczy, a nie efekt końcowy.. Podczas śpiewania cały czas patrzył się w oczy Anii i uśmiechał. Ona odwzajemniała uśmiech i łzy spływały po jej policzkach. Gdy skończył już swoje ,,śpiewanie", wstał z podłogi i pocałował ją namiętnie ocierając łzy z policzków.
- Kocham Cię! Najbardziej na świecie! To Ty zmieniłaś sens mojego życia, to Ty teraz jesteś najważniejszą osobą w moim życiu.. Co ja gadam.. Teraz Ty jesteś moim życiem! Obiecaj, że zawsze przy mnie będzie. - powiedział przybliżając swoją twarz do jej.
- Obiecuję. - odpowiedziała Ania.
Znowu zaczęli się całować. Po chwili jednak już się śmieli.
- Mistrzu, a skąd Ty masz taką piękną różę? - zapytała Paulina.
- Kurde, sądziłem, ze nikt nie zapyta. - odpowiedział.
- A więc? - dopytywałam.
- Emm.. No, bo wiecie.. Musicie zapytać się Lewego, bo to on mi ją dał.. - zaczął dukać..
- To on tu jest? - zapytałam.
- Nooo, przyjechał jak spędzaliście dzień z Ronaldem.. - odpowiedział.
- U Ciebie? - zapytała Klara.
- Taak? - odpowiedział, jednak było czuć w tym nutę pytania.
- Oo! - wykrzyczała Klara i wybiegła z pokoju.
- Okej. Rozumiem. - odpowiedział Piszczek.
- Hhaha, musisz się przywiązać, skoro mam zostać z Tobą na zawsze. - powiedziała Ania.
- Oj będzie trudno, ale damy radę! - odpowiedział.
*Klara*
Wpadłam bez pukania do pokoju Piszczka. Na łóżku leżał Lewandowski tylko w ręczniku z laptopem na nogach i uśmiechał się.
- Co oglądasz? - zapytałam.
- O jejku! - podskoczył Lewy. - Nie strasz.
- Sory, a więc co oglądasz? - zapytałam podchodząc.
- Piszę z Anią.
- Anią Stachurską?
- Tak.
- Tą Anią Stachurską co myślę?
- Tak.
- Jesteście razem?
- Niee.. Znaczy byliśmy no i trudno nam się trochę rozstać, ale nie jesteśmy, bo szaleję za kimś innym..
- Za Pauliną. - powiedziałam.
- Nie.
- To nie było pytanie, tylko stwierdzenie.
- Piszczek? - zapytał.
- Nie, Ania.
- A Ani, Piszczek?
- Piszczek.
- Piszczek! - wydarł się Lewandowski.
W tej chwili do pokoju wpadł Łukasz.
- To nie ja! - powiedział od razu.
- Komu jeszcze powiedziałeś? - zapytał Lewy.
- Jej nie mówiłem. - powiedział pokazując na mnie palcem Łukasz.
- Komu? - dopytywał Lewus.
- No, bo wiesz.. Wypaplałem się Ani tak podczas jej rozmowy z Pauliną..
- Tylko mi powiesz, że ona wie, a zabije..
- Wie! - powiedział ktoś w drzwiach.
Stała tam Paulina i próbowała lekko się uśmiechać, ale jej to nie wychodziło. Jej twarz przybrała wyraz jakiegoś grymasu, ale tylko dla mnie, bo już wiem kiedy się próbuje uśmiechać, a kiedy nie.
- Zabiję kurwa! - krzyknął Lewy i rzucił się w pościg za Łukasz.
- Pamiętaj, ze jesteś tylko w ręczniku, a są tu dziewczyny. - powiedział Łukasz.
- I co?
- I możesz pokazać nawet więcej niż Kosecki.
- Głupi jesteś Łukasz, wiesz? - zapytała nagle Paulina.
- I Ty przeciwko mnie? - zapytał.
- Taak. Ale powiem Ci, ze romantyczny to jesteś i tego tylko zazdroszczę Ani. - powiedziała i wyszła z pokoju.
Z daleka widać było, że coś ją gnębi i trapi. Szybko wybiegłam za nią z pokoju.
- Co jest? - zapytałam.
- Boje się! Cholernie się boję! - powiedziała po czym zaczęła płakać i przytuliła się do mnie.
Nie rozumiałam sensu słów Pauliny, ale wiedziałam, że potrzebuje teraz pocieszenia i osoby, która zawsze będzie przy niej. Ale my jako przyjaciółki do tego się już nie nadajemy..
No to jest następny rozdział, czego boi się Paulina? Uhuhuuhuhuhu, już niedługo xd
Świetny ;p Szybko pisz następny! <3
OdpowiedzUsuńZapraszam na super rozdanie :)
OdpowiedzUsuńE. :*
Cudowny rozdział! <3 Masz talent! Czekam na kolejny! ;D
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie:
http://wiezienswojegotalentu.blogspot.com/
http://zakochaniwdortmundzie.blogspot.com/